Przejdź do głównej zawartości

"Dziki" problem


 

W ostatnim czasie park w Gdyni – Chyloni wzbogacił się o kilka elementów małej architektury. Aleja Gwiazd, czy duży napis z nazwą dzielnicy. Jednak główny problem tej przestrzeni zielonej, został wciąż nietknięty. Dziki. o nich mowa od lat sieją postrach lokalnej społeczności. Niszcząc wszystko, co napotkają na swojej drodze. Doskonale obrazują to poniższe zdjęcia. Mimo licznych próśb i apeli mieszkańców, nic w tej kwestii się nie zmieniło. Oczywiście, elementy małej architektury sprzyjają rodzinnym spacerom po parku. Przeznaczona została na to określona pula pieniędzy, ale obecny stan rzeczy pokazuje, że fundusze zostały wyrzucone w błoto. Zdecydowanie warto byłoby jeszcze zainwestować w odstraszacze. Dzięki temu ludzka praca nie pójdzie na marne, a mieszkańcy poczują się bezpiecznie.

(fot. Jestem_Normalnym_Człowiekiem)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Xylamit – substancja w podłodze, która zagraża zdrowiu, a nawet życiu

W latach 60., 70. i 80 do budowy bloków na terenie Trójmiasta używano rakotwórczych substancji. Przy powstawaniu niektórych użyto trującego xylamitu. Xylamit to impregnat, który w tych latach masowo stosowano do zabezpieczenia przed szkodnikami i grzybami drewna oraz płyt pilśniowych. Substancja ta ma charakterystyczny, duszący zapach, który może być wyczuwalny przez kilkadziesiąt lat. Dziś wiadomo, że jest to substancja rakotwórcza (nowotwór piersi, tarczycy, układu pokarmowego czy czerniaka). Do momentu kiedy nie pozbyłem się z domu czarnej, cuchnącej mazi. Mój dzień zaczynał się  nieustannym kichaniem, łzawieniem oczu, katarem i chrypką a także częstymi bólami głowy. Jestem po remoncie. Zerwałem podłogę i zacząłem normalnie „żyć” bez wszystkich tych dolegliwości. Jeśli mieszkasz w takim bloku i odczuwasz takie dolegliwości – zapytaj się w spółdzielni lub zobacz, co siedzi w podłodze. 

Bliżej Gwiazd. „Jeżeli w życiu mam lepiej ja, to dlaczego nie ma mieć też dobrze ktoś obok?”. Wywiad z Majkelem.

Dziś w moim cyklu „Bliżej Gwiazd”, goszczę Michała. Majkel to były koszykarz i rugbysta. Jednak przede wszystkim, to wielki człowiek o wielkim serduchu. Kiedy potrzebna jest pomoc, On nigdy nie przejdzie obojętnie. Zapraszam do wywiadu pt. „Jeżeli w życiu mam lepiej ja, to dlaczego nie ma mieć też dobrze ktoś obok?” Jestem Normalnym Człowiekiem: Jak wspominasz swoje początki z rugby? Majkel: Swoją przygodę z rugby rozpocząłem w pierwszej klasie zawodówki. Wówczas chodziłem do mechanika, do którego uczęszczało wielu chłopaków z różnych dzielnic. Ziomek z klasy wyżej zapytał, czy nie chce z nimi chodzić na rugby, bo jest taka grupa w Gdyni. Wspólnie z ziomkiem, który mnie zaprosił, poszedłem na trening. Podobało mi się „wbić się” w kogoś. Zdarza się też tak, że przebiegną i po Tobie, tak jak Ty po kimś lub dostaniesz, z pieści itd. Oczywiście, nie są to typowe zagrania rugby, ale i takie rzeczy miały miejsce na boisku. Dla mnie było to coś fajnego, bo mogłem się wyżyć, w jakiś sposób

Zakaz przychodzenia z maluchami w wózkach… w Trójmiejskiej restauracji

Różne zakazy, nakazy widziałem w życiu :) . Jednak z czymś takim spotykam się po raz pierwszy. Otóż jedna z Trójmiejskich restauracji, na wejściu umieściła naklejkę. Naklejkę informującą o zakazie przychodzenia do wspomnianego miejsca z maluchami w wózkach. Szok! Po prostu szok! Jawny akt dyskryminacji. Zwykło się mówić, że Trójmiasto to miejsce przyjazne mieszkańcom i turystą. Niestety, powyższy przykład pokazuje, ze nie do końca…