Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

Akceptacja...

Mózgowe porażenie dziecięce to choroba którą nie można się „zarazić”. Czemu tak twierdzę? Bo nie raz spotkałem się z opinią na swój temat „Nie podchodź, bo się zarazisz!” Jeśli cofnąć się parę lat wstecz temat niepełnosprawności, był uważany jako tabu. Owszem dziś mówi się w mediach coraz więcej o integracji ludzi z osobami niepełnosprawnymi, ale to wciąż niestety za mało. Sam wiem po sobie kiedy idę ulicą, czy korzystam z komunikacji publicznej. Czuje na swoich plecach wzrok ludzi, którzy się patrzą nie ukrywam że jest to bardzo uciążliwe, Nie obejdzie się bez przykrych, dotykających komentarzy np. kobiety siedzące w autobusie zaczęły mówić między sobą „Patrz, taki młody, a kaleka. Czemu jest taka reakcja ludzi? Nie wiem. Jestem normalnym człowiekiem, takim samym jak Ty !  JEDYNE CO NAS RÓŻNI TO  WÓZEK, A TO ŻADNA RÓŻNICA !    :)

W poszukiwaniu partnerki :)

Bal Gimnazjalny zbliżał się wielkimi krokami. Większość osób z klasy miała już „drugą połowę” do poloneza. Ja, jako jedyny nie miałem nikogo, na szczęście znalazła się dziewczyna, która była w podobnej sytuacji jak moja i zgodziła się zatańczyć. Lecz nie na długo, ponieważ po pierwszej próbie zrezygnowała. Wskutek czego ja znów zostałem bez partnerki. Do balu został jeden dzień. Zacząłem intensywne poszukiwania, nie miałem kompletnie pomysłu do kogo napisać. Wówczas przypomniałem sobie o starej, dobrej koleżance, która zgodziła się bez wahania towarzyszyć mi na balu. Polonez się udał :) , a i zabawa była świetna której skutki odczuwaliśmy przez ładnych parę dni :D .

Warszawa, da się lubić

Pod koniec III klasy gimnazjum wraz z kilkoma innymi klasami pojechaliśmy na trzydniową wycieczkę do Warszawy. Dla mnie to była super sprawa, bo nigdy wcześniej nie byłem w stolicy. Podróż autokarem była bardzo długa i z lekka męcząca. Nie obyło się bez przygód. Kilka kilometrów przed Warszawą zatrzymała nas policja, aby sprawdzić stan techniczny pojazdu, i tu nam trochę zeszło…  :) . Po dotarciu na miejsce jako pierwszy punkt w programie mieliśmy zwiedzenie Muzeum Techniki w Pałacu Kultury i Nauki. Lecz pojawiły się schody, nie w przenośni, ale dosłownie. Owszem była winda, ale nieczynna. Gdyby nie pomoc kolegów (wielkie dzięki chłopaki) nie miałbym szansy zobaczenia tego co inni. Za sprawą tej wycieczki mieliśmy okazje pójść  do jedynego wtedy jeszcze w Polsce kina 3D. Zwiedziliśmy także gmach Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej niestety nie spotkaliśmy nikogo szczególnego :) . W jednym z centrum handlowych przytrafił mi się zabawny incydent zatrzasnąłem się w windzie, której nikt

Papier i pióro

Pewnego razu mieliśmy napisać z języka polskiego swoją autocharakterystykę. Przyznam się szczerze, że nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Kilkakrotnie próbowałem coś „tworzyć” ale wszystko to kończyło się z marnym skutkiem i lądowało w koszu…. Aż po kilku godzinach intensywnej „burzy mózgu” napisałem. Chociaż do końca nie byłem pewien czy to jest to, ale zaniosłem. Okazało się wówczas, iż moja praca była jedną z lepszych. Dostałem za nią szóstkę. Ocena ta była dla mnie wielkim zaskoczeniem i radością z faktu, że moja praca została doceniona. (…)Jestem wysoki, mam brązowe oczy i ciemne włosy. Obecnie chodzę do II klasy gimnazjum. Z natury jestem chłopakiem spokojnym, pełnym humoru i życzliwym. Od urodzenia jestem chory na mózgowe porażenie dziecięce i jeżdżę na wózku inwalidzkim. W swoim krótkim życiu przeszedłem 9 operacji z różnych powodów. Mimo tych wszystkich trudności, związanych z tą chorobą mam optymistyczne podejście do świata. Może tak właśnie miało być. Wierzę w to, że