Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2013

Niepotrzebny sprzeciw

Czasem jest tak, że człowiek coś źle zrozumie albo nie chce zrozumieć. Dokładnie tak samo było ze mną, kiedy to po dosyć długiej przerwie pojawiła się propozycja wznowienia rehabilitacji. Nikt nie pytał mnie o zdanie!”  Na początku mój sprzeciw był duży. Pamiętam mówiłem „Nie, ja nie będę! . Kiedy przyszedł czas pierwszego spotkania z rehabilitantką, nie wiedziałem o czym rozmawiać, jak się zachować. Moje nastawienie co do kwestii ćwiczeń z czasem uległo zmianie. Zauważyłem, że lepiej się po nich czuję i mam więcej energii niżeli przed. Teraz po roku czasu mogę śmiało powiedzieć, że moje życie uległo zmianie ;-)  Dzięki tej ogromnej pracy jaką wkładam w te ćwiczenia stałem się bardziej sprawniejszy ruchowo i samodzielniejszy. Mam więcej energii, nabyłem nowe umiejętności jak np. chodzenie przy chodziku w asyście, a i co równie istotne moje ciało nabrało trochę muskulatury ;-) . Z dnia na dzień osiągam jakieś maleńki sukces, ale JAKŻE WAŻNY SUKCES! Właśnie wtedy nabieram jeszcze więce

Niespodzianka

Urodziny to niezwykły dzień. Rozbrzmiewają telefony, napływa fala życzeń z każdej strony.  To także dzień w którym człowiek staję się znów starszy. Lecz ten fakt może pominę :) . Niespodzianki…, kto ich nie lubi? Prawda? :)  Pierwszą z nich w tym dniu był przylot mojej kuzynki z Niemiec. Okazało się, że to nie wszystko razem z nią „przyleciał” bilet do teatru na musical Shrek. Bajkę i Ogra z mokradeł chyba każdy widział i zna. Shrek na deskach teatru to jest to!  ;) Już na same dzień dobry napotkaliśmy na mały problem. Aby dotrzeć na widownie musieliśmy wejść zza kulis. Dobrze bo przynajmniej nadarzyła się okazja aby podpatrzeć aktorów jak przygotowują się do spektaklu :D . Zgasły światła, na sali zapadła cisza niczym makiem zasiał. Spektakl naprawdę wart jest uwagi. Gra aktorska, kostiumy, nagłośnienie czy scenografia, wśród której jest największa w dziejach teatru ruchoma postać smoka. Gdyby było można z pewnością poszedłbym na ten spektakl raz jeszcze. Ten wspólny wypad z kuzynką,

Gazeta, która dała mi szansę :)

Pewnego wieczoru przeglądając bez celu Internet trafiłem na stronę pisma katolickiego. Analizując ją wnikliwie znalazłem informację, że można wysłać do nich tekst swojego autorstwa. Na początku zastanawiałem się jak i co napisać, trochę to potrwało za nim  podszedłem do tematu. Postanowiłem spróbować i wysłać. Nie robiłem sobie żadnych nadziei względem jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony redakcji, ponieważ takich tekstów jak mój przychodzi do nich tysiące. Po kilku dniach otrzymałem E-mail zwrotnego w sprawie mojego tekstu. Okazało się, iż bardzo on im się spodobał i że opublikują go w najbliższym numerze ;) . Nie ukrywam że było to dla mnie ogromne zaskoczenie. Czekałem na tą gazetę z niecierpliwością, zastanawiając jak będzie wyglądał ten artykuł. W końcu dotarła prenumerata. JEST ! ;) .Jest to niesamowite uczucie kiedy widzi się swoje imię i nazwisko pod tekstem własnego autorstwa. Jak się potem okazało, jest to początek mojej przygody z tą gazetą. Po jakimś czasie napisałem ponowni