Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Hej kolęda, kolęda...

W ostatnim czasie miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w koncercie kolęd w jednej z parafii. Pełen kościół, ludzi było więcej niż na tegorocznej pasterce  ;-) . Ponadto fajna oprawa świetlna i co najważniejsze wspólne kolędowanie. Mówi się, że gdy człowiek śpiewa kolędy, to jakby dwa razy więcej się modlił. Święta prawda. Fajnie byłoby, gdyby co roku w każdej parafii organizowany byłby taki koncert. Naprawdę warto, gdyż wtedy są zupełnie inne emocje, niż zwykłe siedzenie przed telewizorem.

Kevin na święta ! :(

Święta Bożego Narodzenia to piękny, rodziny czas. Jednak ich nieodłącznym elementem jest film, który chyba każdy zna pamięć „Kevin sam w domu”, bo o nim mowa pojawi się znów w polskiej TV ponad 40. Nie powiem, na początku przyjemnie i fajnie oglądało się perypetie małego chłopca, ucierającego nosa złodziejom. Jednak zbiegiem lat oglądając go parę razy do roku (nie tylko w święta) jest on nad zwyczajniej nudny. Owszem, mówi się, że telewizja emituje go na życzenie widzów … :-(

Uśmiech dziecka to, najpiękniejsze podziękowanie za pracę :)

Mikołajkowe prezenty zebrane podczas zbiórki na rzecz podopiecznych Gdyńskiego hospicjum – przekazane ;-) . Niestety nie mogłem osobiście spotkać się dziećmi. Jednak w głębi serca mam poczucie, że uśmiech na twarzach Naszych najmłodszych na pewno zagościł :-) . Uśmiech dziecka, to przecież najpiękniejsze podziękowanie za pracę. Ty też możesz zostać Świętym Mikołajem – do tego nie potrzeba wiele, a satysfakcja i radość w sercu gwarantowane ! ;-)

Jeden pluszak, a tak wiele może

Nie lubię siedzieć bezczynie, jeśli mogę komuś pomóc lub sprawić radość, DZIAŁAM !  ;-) Co prawda Mikołajki już za nami, ale nie dla mnie. Zorganizowałem zbiórkę pluszaków i książeczek dla dzieci, dla podopiecznych Gdyńskiego hospicjum. Odzew wśród znajomych był tak wielki, że wciągu nie całych trzech tygodni  uzbierała się cała masa maskotek oraz książek. Jestem święcie przekonany, że gdy przekaże te prezenty dzieciakom, to na nie niejednej twarzy zagości uśmiech ;-) . Większy opis z tego wydarzenia już niebawem… ;-)

Zabawki, które pomogą oswoić się z tematem niepełnosprawności

W dzisiejszej Polsce, ale nie tylko producenci zabawek dla dzieci prześcigają się w wymyślaniu nowości. Jedna z polskich firm wypuściła na rynek lalkę na wózku inwalidzkim. Niezmiernie cieszy mnie ten fakt, gdyż kiedyś tego rodzaju zabawki, były nie do pomyślenia. Co najistotniejsze właścicielki takich lalek, będą mogły oswoić się z tematem niepełnosprawności, co przełoży się na świat realny. Takie zabawki pomogą uniknąć dość „nietypowych” spojrzeń na ulicy. Uważam to za naprawdę genialny pomysł !  ;-)

Życie ludzkie, to sinusoida.

Życie ludzkie to jest czysta sinusoida. Jeszcze niedawno cieszyłem się z powrotu do naprawdę aktywnych ćwiczeń. Natomiast dzisiaj muszę powiedzieć, że znów jestem "zmuszony" do wykonywania spokojniejszego układu zajęć rehabilitacyjnych. Wszystko to przez nawracające, co  jakieś czas problemy zdrowotne. Nie mogę wykonywać zbyt ciężkich i gwałtownych ruchów. Nie ukrywam jest to dla mnie trudny okres, tym bardziej, że początek tegoż roku zapowiadał się naprawdę imponująco. Jednak teraz na chwilę obecną, muszę mieć znów dłuższą przerwę od ciężkiej pracy, która jest dla mnie przyjemnością.

Bliżej Gwiazd "Sport wyczynowy, to praktycznie marynarz". Wywiad z Szymonem Ziółkowskim.

Dziś w moim cyklu „Bliżej Gwiazd” goszczę Szymona Ziółkowskiego, polskiego lekkoatletę, młociarza i Mistrza Olimpijskiego. Poseł na Sejm VIII kadencji. Zapraszam do wywiadu pt. „Sportowiec wyczynowy, to praktycznie marynarz”. Jak wspominasz swoje początki w sporcie? Szymon Ziółkowski: Dobrze, nawet bardzo dobrze. Miałem nie całe 13 lat, uważam, że bardzo dobra droga. Cieszę się, że ojciec kazał mi pójść w sport. Były takie momenty w Twojej karierze, że miałeś tego dosyć zamierzałeś to rzucić i chciałeś zająć się zupełnie czym innym? Oczywiście, że tak wiele razy. Na początku, w środku i na końcu kariery z różnych powodów. Na początku, bo nie do końca mi się chciało zajmowałem się czym innym, a tu musiałem chodzić na treningi. Na końcu kariery, kiedy wkładało się w to bardzo dużo serca, a nie osiągało się takich wyników jak wcześniej. Wydawało się, że to nie ma sensu, bo robota idzie, ale nic poza tym nie ma. W życiu chyba każdego sportowca, wiele jest takich momentów, gdzie czł

Do trzech razy sztuka :)

Ostatnio zapowiadałem na łamach bloga, swój powrót do formy po kłopotach zdrowotnych. Parę dni temu podjąłem próbę wstania przy wózku. Oczywiście, z drobną asekuracją, bo jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony :). Udało mi się wstać za trzeci podejściem, jest to niebywałe uczucie. Po pierwsze dlatego, że mogłem wstać trzymając się wózka ;-) . Po drugie i to chyba najważniejsze, poczyniłem kolejny krok do przodu ! ;-)

Opinie i komentarze

Już kiedyś poruszałem podobną tematykę na blogu. Uważam jednak, że warto do tego zagadnienia powrócić. Osoba posiadająca własne BMW tak z przymrużeniem oka, można by określić wózkowicza ;-) . Jednak co najważniejsze jest to taki sam człowiek, jak każdy inny. No właśnie, z tym tematem w Naszym społeczeństwie bywa różnie. Doskonale widzę to po swoim przykładzie, szczególnie wtedy, kiedy idę ulicą. Słyszę wtedy przeróżne opinie i komentarze na swój temat. Oczywiście, staram się je puszczać je mimo uszu, choć niektóre potrafią być naprawdę dotkliwe. Największą liczbą osób komentujących, stanowią osoby starsze. Myślę, iż wynika to z faktu, że w latach ubiegłych temat szeroko pojętej niepełnosprawności czy to ruchowej, intelektualnej lub każdej innej był tematem tabu. Kiedy na świat przychodziło dziecko z dysfunkcją, było uważane za karą Boską. Ludzie wstydzili się i ukrywali takie osoby w domu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w tamtych latach, nie było mowy o jakichkolwiek udogodnieniach

Masz pasje? Hobby? – nie czekaj, rozwijaj się !

Moja pasja to zdecydowanie podróże, czy to małe, czy to duże oraz fotografia. Uwielbiam  stare miasta oraz ich tajemniczość. Kiedy dołączyć do tego fotografie, to już w ogóle jest pięknie. Zapewne Nasz kraj skrywa w sobie dużo miejsc jeszcze nieodkrytych. Kto wie, może co kiedyś odkryje i zapisze się w historii ;-) . Ponadto mam jeszcze jeden cel, do którego dążę – DZIENNIKARSTWO. Jeśli lubisz pisać, jesteś osobą komunikatywną, to dziennikarstwo jest właśnie dla Ciebie. Nie czekajcie ani minuty dłużej, brnijcie w to i rozwijajcie dalej swój dziennikarski warsztat. A w przyszłości na pewno on zakwitnie, wydając soczyste i obfite plony.

Niech moda żyje długo i szczęśliwe…

Kilka dni przechadzając się po sklepach. Natchnąłem się na coś, co przyznam się widziałem po raz pierwszy. Mianowicie. W jednej ze sklepów pewnej marki odzieżowej stał pojemnik z napisem „ NIECH MODA ŻYJE DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE” . Jak się później okazało można przynosić do sklepów odzież, którą się już nie nosi. Tym samym przekazując ją biednym i potrzebującym. Co prawda na ulicach wielu polskich miast znajdują się pojemniki na tzw. odzież używaną. Jednak uważam, że tego rodzaju „pomysły” w sklepach, to dobry pomysł :)

Po dłuższej przerwie, czas wrócić do formy ! :)

Ostatnie problemy zdrowotne wykluczyły mnie na pewien czas z aktywnej rehabilitacji. Czas jednak wrócić do formy ! :) . Niebywałe jest uczucie, móc znów stanąć przy meblach i postawić znów samodzielne kroki, po tak długiej przerwie. Kropli potu na czole lub zakwasów tego mi brakowało :). Gdyż wiem, że każda taka kropla przybliża mnie do samodzielności :).

Bliżej Gwiazd "Jestem osobą, która lubi wymagać od siebie" - wywiad z Pawłem Tarnowskim.

Dziś w moim cyklu „ Bli żej Gwiazd”, goszczę polskiego żeglarza, windsurfera w klasie RS:X Pawła Tarnowskiego. Zdobywcę dw ó ch medali Mistrzostw Europy i medali Puchar ó w Świata. W latach 2008-2012 reprezentanta polski w Kadrze Narodowej J unior ó w . Od 2013 roku w reprezentacji senior ó w. W rozmowie pt. „Jestem osobą, kt ó ra lubi wymagać od siebie”. Jakub: Jak wspominasz swoje początki, jako sportowca? Paweł Tarnowski: Moje pierwsze spotkanie z deską, było ponad 12 lat temu. Najważniejszy był dla mnie moment, kiedy udało mi stanąć na desce i odpłynąć od brzegu, trzymając żagiel w rękach. Za każdym razem gdy idę na trening, wracam pamięcią do tamtych chwil. Rodzice zaprowadzili mnie do Sopockiego Klubu Żeglarskiego, gdzie od razu spodobało mi się pływanie na desce. Nie miałem większych problemów, wszystko fajnie się ułożyło i udało mi się wejść na poziom zaawansowania technicznego na tyle że byłem w stanie trzymać żagiel w rękach i nie wpadać za dużo do wody. Sprawiało mi to d

Kiedy trzeba zachować „zimną krew”

Są w życiu człowieka sytuacje, kiedy coś się dzieje i wpadamy w panikę. Chaotyczne bieganie i nerwy nic nie pomogą, wręcz przeciwnie zaszkodzą. Najlepiej wtedy zachować „zimną krew”. Oczywiście jednak zdaje sobie sprawę, że to nie takie proste. Niejednokrotnie stawałem w sytuacji, gdzie „umiejętność” ta była bardzo przydatna ;-) . WAM TEŻ NA PEWNO ONA SIĘ PRZYDA ! ;-)

Co powiedzieć? Jak się zachować?

Duża część Naszego społeczeństwa nie wie, jak zachować się w obecności osoby niepełnosprawnej. Jak się zachować? Co powiedzieć? A czego lepiej nie mówić? Ludzie nadal zadają sobie to pytanie. Myślę, iż wynika to z faktu, że osoby te nie miały skąd zaczerpnąć tej „nauki”. Kiedyś temat różnorakiej niepełnosprawności był tematem tabu, o nim się nie mówiło. Osobiście należę do osób, które mówią prosto i otwarcie o tym, co mam (nawet na pierwszym spotkaniu). Widzę, że przynosi to zadowalający efekt. Można powiedzieć, że z tych ludzi spada pewnego rodzaju „obawa”. Gdy podejmuje jakiekolwiek rozmowy z ludźmi o niepełnosprawności, nie szukam w żadnym wypadku współczucia. Wręcz przeciwnie chce pokazać, że niepełnosprawność to nie tylko wózek to przede wszystkim FAJNY CZŁOWIEK ! ;-)

Jesień - czas na porządki ! :)

Od kliku dni w kalendarzu jesień, a za oknem liście nabierają różnokolorowych barw. Nie pozostaje zatem nic innego jak tylko posprzątać ;-) . Bycie wózkowiczem nie przeszkadza w pracach ogrodowych. Oczywiście są czynność, których nie damy rady wykonać. Jednak są i takie, w których świetnie sobie poradzimy ;-) . W moim przypadku jest grabie liści, przycinanie krzewów lub zbieranie nasion. Nie ukrywam, ale bardzo lubię tego tupu pracę ;-) . Dzięki temu ogród staje się piękniejszy, a ja z roku na rok zdobywam wiedzę „ogrodnika” :-D . WAM TEŻ TO POLECAM ! ;-)

Takiego kierowcy autobusu, to ze świecą szukać

Postawa kierowców autobusów miejskich pozostawia wiele do życzenia. Jednak bywa czasem też tak, że potrafią pozytywnie zaskoczyć ;-) . Stoję na przystanku, podjeżdża autobus i wysiada z niego kierowca – kobieta. Wysuwa platforma z pojazdu, po czym ja mogłem spokojnie zająć miejsce w autobusie. Bardzo często korzystam z komunikacji miejskiej, Szczerze mówiąc tego typu postawa kierowcy autobusu, miała miejsce w moim przypadku po raz drugi. Szkoda tylko, że to wciąż są „wyjątki”, a nie jest to na porządku dziennym….

„TY” albo „ON” – mam imię !

Ludzie starsi często wymagają od nas szacunku, aczkolwiek czasami sami go do nas nie mają. Nie powiem, bo mam szacunek do seniorów. Jednak ostatnio spotkałem starsze małżeństwo, które nie ma w sobie ani grama wspomnianej kultury. Podczas rozmowy z tymi ludźmi, parokrotnie padło stwierdzenie TY albo ON. Co to jest zazwyczaj zwracania się do kogoś takimi słowami – ja mam imię!. Bez względu na to ile mam lat, oczekuje szacunku od tej drugiej strony, a nie tylko od jednej.

Sezamie, otwórz się ! :)

Zapewne niejednemu z Was zdarzyło się zapomnieć kluczy od domu. Szczególnie wtedy, gdy zatrzasną się drzwi ;-) . Właśnie poniekąd uczestniczyłem ostatnio w takiej sytuacji. Wpadli do mnie goście, było fajnie i sympatycznie. Jednak do czasu kiedy wyszli, zapominając zarazem kluczy od mieszkania  ;-) (warto wspomnieć, że wszystkie ich rzeczy były w środku). Aby otworzyć im drzwi od wewnątrz musiałem się nieźle nagimnastykować. Próg mojego mieszkania jest dość wysoki, a zarazem ciężki do pokonania wózkiem. Jednak ja nie daje tak szybko za wygraną i walczę do końca ;-) . „Skupiłem” wszystkie swoje siły na tym, by pokonać tą przeszkodę, udało się ;-) . Cała akcja zakończyła się sukcesem !

Kiedy człowiek stawia sobie cele o wyzwania, życie staje się jeszcze ciekawsze :)

Mózgowe Porażenie Dziecięce to choroba, na którą w praktyce nie znaleziono jeszcze lekarstwa. Dlatego najważniejsze dla mnie w chwili obecnej jest to, aby się  usamodzielnić i być nie zależnym od innych. Aby osiągnąć ten cel potrzebna jest ciężka, trudna i mozolna praca – rehabilitacja. Każdy nawet najmniejszy progres, przybliża mnie do tego aby ten „górski szczyt” zdobyć. Z biegiem lat wiem, że ćwiczenia w egzystencji są bardzo ważne. Każda czynność lub jakikolwiek ruch, który kiedyś był dla mnie nie do pokonania. Teraz przychodzi mi z łatwością. Każdy z nas ma jakieś cele życiowe, do których nieustannie dąży. Wiadomym jest, że czasem idzie nam to lepiej lub gorzej. Jednak mimo wszystko, warto mieć cele i wyzwania. Wtedy życie staje się jeszcze ciekawsze ;-) .

Wszyscy jesteśmy równi

Już kiedyś tutaj poruszałem ten temat, ale powrócę do niego ponownie. Chciałbym aby ten świat był bez podziału na gorszy/lepszy lub na sprawny/niepełnosprawny. Wózkowicze niczym się nie różnią od normalnych ludzi. Mają takie same prawa, jak i obowiązki. Jedyne co nas różni to wózek, a to przecież żadna różnica. WSZYSCY JESTEŚMY RÓWNI, PAMIĘTAJCIE O TYM! 

WIARA, MODLITWA, RODZINA I PRZYJACIELE – 4 FILARY

WIARA, MODLITWA, RODZINA I PRZYJACIELE – 4 FILARY, to szalenie ważne dla mnie aspekty. Filary te są nieodzowną częścią, ponieważ bez względu na to jaki mam dzień i z czym muszę się zmierzyć. Cztery niby zwyczajne (w tym momencie) słowa, a potrafią naładować człowieka niezwykle pozytywną siłą ;-)

Alergia

Kiedyś mogłem jeść dosłownie wszystko, no może oprócz drewna i gwoździ :lol: . Wszystko to uległo zmianie, gdy pojawiła się alergia. Dzisiaj muszę unikać produktów mlecznych, ostrych i kwaśnych potraw. Dobrze, że na rynku pojawiła się żywność bez laktozy, dzięki temu mogę spokojnie zjeść m.in. zupę mleczną. Alergia obojętnie pod jaką postacią, utrudnia życie.

Pole namiotowe fajna sprawa, ale…

Wiadomo wakacje, to wzmożony czas wyjazdów pod namiot. Ostatnio znalazłem jedno fajne pole namiotowe. Wspaniałe widoki, prąd i ogólnie wszystko to, co powinno być. Jedną z rzeczy, która przykuła moją uwagę była dużych rozmiarów toaleta. Toaleta, w której można było wjechać wózkiem, ale jednej rzeczy mi tam zabrakło – uchwytów przyściennych dla wózkowiczów. Poręcz niezwykle pomaga niepełnosprawnym przy korzystaniu z toalety. Doskonale wiem to sam po sobie, gdy mogę się samodzielnie przesiąść z wózka na sedes, bądź odwrotnie. Wystarczyły by tylko dwie poręcze. Szkoda, że nie pomyślał o tym ktoś, odpowiedzialny za projekt. Niby „mały” szczegół, drobiazg a jak ułatwiający funkcjonowanie. Co również jest istotne, dzięki tej małej "modernizacji" wszyscy będą mogli korzystać z pola namiotowego.

„Dziękuje”- takie zwykłe i niepozorne, a jakie trudne

Należę do osób, które jak mogą, to pomagają. Pomagam bo lubię, pomagam bo lubię patrzeć jak u kogoś na twarzy maluje się szczęście ;-) . Angażując się w pomoc nie oczekuje od nikogo żadnych gratyfikacji. Wystarczyło zwykłe DZIĘKUJE, słowo zwykłe i niepozorne, a jak ważne dla drugiej osoby. Dzisiaj tak nie wielu tego słowa używa, a szkoda…

Godzina W - zatrzymaj się choć na chwilę

Dziś 1 sierpnia niby dzień, jak co dzień. Każdy z nas gdzieś biegnie, pędzi w pogodni za swoimi zajętościami. Większość społeczeństwa nie wie, tak na prawdę, co wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu w Warszawie. Właśnie 1 sierpnia 1944 roku w stolicy wybuchło Powstanie Warszawskie, gdy na zegarkach wybije godzina "W" tj. 17 , zatrzymajmy się na chwilę i oddajmy cześć Powstańcom Warszawskim. Oddajmy cześć ludziom, którzy ponieśli śmierć w obronie Warszawy. CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM !

Moja czworonożna miłość

Kiedy pół roku temu żegnałem się z moim psem, nie ukrywam był to szalenie trudny okres. Choć już Go nie ma, to i jak zawsze jest w moim serduchu. Od kilku dniu mój pies ma godnego zastępcę, a właściwie zastępczynię sunię <3. Moja sunia to kilkutygodniowy szczeniak, o nie spożytej dawce energii. Choć Nasze noce nie do końca są przespane, to od razu się w niej zakochałem. Prawdą jest to, że wszystko co małe jest piękne, ale nic nie zastąpi Naszego wspólnego, popołudniowego leżakowania ;-) . Dzięki niej znów jestem szczęśliwy, a mój dom znów odzyskał energię ;-)

Odwieczny problem komunikacji miejskiej

Niskopodłogowe autobusy to nie lada udogodnienie dla wózkarzy, lecz nie do końca. Ostatnio korzystałem z miejskiej komunikacji autobusowej. Nie obyło się bez problemu. Stałem na przystanku, oczekiwałem na autobus. Kierowca widział mnie, ale nie obniżył podłogi, uczynił to dopiero wtedy kiedy przednie kółka wózka znalazły w pojeździe. Chcąc wysiąść w miejscu docelowym, odpowiednio wcześnie przycisk „PRZYKLĘK AUTOBUSU NA ŻĄDANIE”. Informacja ta pojawiła się również u kierowcy, lecz ten powtórzył dokładnie tę samą czynność opisaną wyżej. Prawdę mówiąc wystarczyłoby aby kierowca nacisnął jeden przycisk, no ale… Gdyby nie pomoc pasażerów, nie miałbym możliwość wsiąść i wysiąść z autobusu.

Nie poddawaj się ! W Tobie jest siła !

Coś nie idzie nam zgodnie z założonym planem? Choć bardzo do tego dążyliśmy. Nie raz tak jest, ale nie znaczy to że mamy się poddać. Wręcz przeciwnie trzeba o to zawalczyć, jeśli podamy się za szybko, potem będziemy mieli żal do siebie. Jednak dopóki walczymy, to istnieje nadzieja, że wszystko można naprawić. Nie poddawaj się ! W Tobie jest siła !

Fajne rozwiązanie

Grudziądz to stare zabytkowe miasto, położone na prawym brzegu Wisły. W tego typu przypadkach, kiedy miasto jest „zabytkowe” i musi zachować swą infrastrukturę. Ciężko jest o gładką, dogodną dla wózkowiczów powierzchnie. Jednak miasto „zaproponowało” fajne rozwiązanie, przynajmniej w centrum miasta (nie wiem, jak dalej). Oprócz starego bruku z kocimi łbami, są położone obok gładkie płyty chodnikowe (jest to taki pas), po których osobie niepełnosprawnej łatwiej jest się poruszać. Myślę, że to doskonałe rozwiązanie dla innych miast. Rozwiązanie te byłoby przydatne, nie tylko osobom niepełnosprawnym czy seniorom, ale także wszystkim ludziom ;-) .

Toi-Toi dla wózkowiczów

Toi-toi to z reguły wąska i ciasna kabina dla przysłowiowego Kowalskiego. Byłem mile zaskoczony, gdy podczas jednej z imprez masowych w Gdyni, znalazłem Toi-Toi dla wózkowiczów. Toalety te są większe. W środku może nie jest za luksusowo, ale to nie jest istotą sprawy. Ważne jest to, że można tam wjechać wózkiem, a dookoła są uchwyty. Szkoda tylko, że na terenie miasta nie ma więcej tego typu toalet. Na pewno ułatwiłoby to nam funkcjonowanie w mieście.

Zabrałeś mi miejsce, zabierz moją niepełnosprawność !

Po mimo iż w mediach mówi się o niepełnosprawnych, pojawiają się nawet kampanie reklamowe. Jednak jak widać, to wciąż za mało… Nie tak dawno pojechałem do miasta, niestety nie miałem gdzie zaparkować. Z dwóch powodów. Po pierwsze mała liczba parkingów dla wózkowiczów, a jeśli są to źle oznakowane (po prostu ich nie widać). Natomiast druga kwestia, większość miejsc przeznaczonych dla nas zajmowana jest przez pojazdy do tego nieuprawnione. Ludziom nie chcę się iść, więc najłatwiej postawić samochód na miejscu dla niepełnosprawnych, bo wtedy bliżej do sklepu itd. Wskutek czego musiałem parkować zupełnie gdzie indziej i iść do celu na piechotę, po wcale nie łatwej powierzchni. Kierowco, jeśli zabrałeś mi miejsce, zabierz również moją niepełnosprawność !

Muzyka i zapach natury

Czasem dobrze jest wyrwać się z miejskiego zgiełku i pojechać do domku letniskowego na Kaszuby. Tam to dopiero można odpocząć pośród pól i lasów. Gdzieś tam w oddali słychać traktor, klekot bocianów lub muczącą na pastwisku polską krasóle. W powietrzu natomiast unosi się zapach świeżo skoszonej trawy, a czasem czuć typowo wiejską stodołą ;-) . Kiedy przebywa się w tamtych stronach, to apetyt rośnie, ponieważ wszystko inaczej smakuje. Przyjeżdżam tam raz-dwa razy do roku na kilka dni, ale nigdy nie oglądam telewizji. Nie ma takiej potrzeby. Wystarczy, że usiądę sobie na tarasie, wtedy telewizja maluje mi się sama. Naturalna telewizja ;-) . Natomiast, jeśli chodzi o miasto, to niestety coraz mniej takich cichych i spokojnych miejsc uświadczysz. A szkoda…  :(

Malborski Zamek NIE PRZYJAZNY OSOBĄ NIEPEŁNOSPRAWNYM !

Rozpoczęły się wakacje, czas wielu podróży i wycieczek. Postanowiłem wybrać się do Malborka, aby zwiedzić Zamek Krzyżacki. Przed wizytą poszperałem trochę w Internecie by sprawdzić czy dany obiekt jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Znalazłem stronę, na której podano informacje, iż obiekt posiada wszelkie udogodnienia. Ułatwienia typu: obiekt ze swobodnym dostępem dla osób poruszających się samodzielnie na wózkach inwalidzkich. Wejścia i przejścia bez schodów, drzwi na drodze przejazdu min. 80 cm. Winda dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich (bez progów i innych utrudnień. Szerokość drzwi min. 90 cm. i głębokość umożliwiająca swobodny wjazd wózka do środka oraz wiele innych ułatwień. Patrząc na to wszystko pomyślałem jadę  ;-) Na miejscu prawda okazała się być zupełnie inna, na cały zamek jest tylko jedna winda dla wózkarzy. Winda, która prowadzi do dwóch pustych pomieszczeń. Natomiast, to co ciekawe i wartościowe znajduje się na piętrze, ale tam są stare, str

Restauracja godna uwagi

Może niezbyt często bywam w restauracjach. Uważam, ze restauracja, w której ostatnio byłem naprawdę godna jest uwagi. Bardzo dobre jedzenie w bardzo konkretnych porcjach, Wnętrze bardzo klimatyczne utrzymane w starym stylu. Choć nie o tym chce tu pisać. Najważniejsze z tego wszystkiego jest, że lokal jest w najdrobniejszych szczegółach przystosowany do osób niepełnosprawnych. Począwszy od tego, że po mimo schodów jest winda, którą można spokojnie wjechać na wyższą kondygnacje. W tym miejscu warto zauważyć, że nie w każdej  restauracji można napotkać taki widok. Ponadto zarówno na parterze, jak i na piętrze jest toaleta z wszelkimi udogodnieniami dla wózkowiczów. Dzięki czemu wszyscy klienci czy to przysłowiowy Kowalski lub wózkowicz. Mogą czuć się niezwykle komfortowo i przyjemnie, aby więcej takich obiektów w Polsce  ;-)

Szynobus, nie dla każdego

Korzystając z pięknych i słonecznych dni, wybrałem się szynobusem na Hel. Wszystko byłoby SUPER, ale… Podchodzę do kierownika pociągu, z zapytaniem czy jest jakaś platforma i jak mogę dostać się wagonu? Po czym Pan z całą stanowczością stwierdził, że nie ma nic takiego. Jedyne co mogą zrobić, to wnieść mnie do środka. W środku zostałem postawiony przy oknie, a w koło mnie wisiały haki na rowery. Ze stacji na stacje jednośladów i pasażerów przybywało. Do tego stopnia, że nie było jak się ruszyć. W czasie podróży zauważyłem, że z podłogi wystaje „zawleczka” (podobna jak w autobusach). Postawiłem zapytać o to konduktorkę, kobieta na moje pytanie zrobiła wielkie oczy. Poleciała zapytać się. Wówczas okazało się, że jest to platforma dla wózków do wyciągania ręcznego. Powiedziałem Jej, o czym poinformował mnie konduktor. Kiedy dojechałem do celu i wysiadłem w podobny sposób. Podbiegł do mnie pracownik obsługi pociągu, mówiąc, że nie było wiadomo jaki peron będzie na miejscu (wyższy czy niż

Stres, to zły doradca. Nie daj mu się.

Nie od dziś wiadomo, że stres, to zły doradca. Często trzęsą nam się nogi, pocą ręce lub jesteśmy rozdrażnieni. To właśnie objawy stresu. Nie dawno przeżywałem to samo, lecz nie dałem mu się. Powtarzałem sobie, że dam radę. Kiedy jednak stres sięgał zenitu, brałem głęboki oddech i dalej robiłem swoje. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie jest to takie proste, potrzeba czasu. Nie znaczy to, że masz szybko z tego rezygnować, bo… dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą !

Ludzie i autobus

Niekiedy bywa tak, że wyjście z autobusu jest bardziej uciążliwe niż sama jazda. Przykładów, jak zwykle nie trzeba daleko szukać. Ostatnio chce wysiąść z autobusu, proszę ludzi aby się odsunęli, bez echa. No, ale jakoś w końcu się udało. Otworzyły się drzwi i zaczęli na mnie napierać ludzie z zewnątrz. Fakt, że wysiada wózkowicz był istotny i że wypadałoby sekundę zaczekać. Najważniejsza jest walka o miejsca, czyli kto i gdzie zajmie miejsce w autobusie.

„Kiedy byłem małym chłopcem” :)

„Kiedy byłem małym chłopcem”, jak śpiewa Tadeusz Nalepa. Dziś Dzień Dziecka, przez najmłodszych najbardziej wyczekiwany dzień w roku. Jest to szczególne święto, gdyż można powspominać swoje dziecięce lata. Szczerze? Sam bym chętnie powrócił do beztroskich lat, gdzie wszystko było „dozwolone”. Człowiek nie borykał się z żadnymi problemami, wszystko było takie super  proste. Pamiętam kiedy byłem chłopcem, jak dziadek opowiadał mi bajki przed snem. Oprócz tego jak jeździłem z dziadkami wszędzie tam, gdzie to było możliwe :). Pamiętam także, jak dostałem swój pierwszy wózek inwalidzkim i uczyłem się na nim jeździć. Pamiętam także, że jako mały chłopiec, dużo czasu spędzałem z mamą w kuchni. Obserwując co z czym się łączy i co z czego powstaje. Jeszcze jedno wspomnienie. Pamiętam także, jak tata uczył mnie wędkować, ale i swoje pierwsze spotkanie z rybami koszmar :). Jednak z biegiem czasu nabrałem wprawy i teraz to czysta przyjemność :).  To były czasy, których  nie da zapomnieć :). WÓZK

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa - święto pełne radości.

Udekorowane miejskie ulice, przyozdobione okna mieszkań czy bicie kościelnych dzwonów to znak że jest Boże Ciało. Dzień, na który czekam z radością cały rok. W Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, najważniejsze jest dla mnie fakt, że mogę podążać za Chrystusem ukrytym w Przenajświętszym Sakramencie. Oddać Mu pokłon. Szkoda tylko, że w procesji, w której staram się uczestniczyć co roku nie ma orkiestry. Orkiestry, która dodaje jeszcze bardziej podniosły wyraz temu wydarzaniu. Kto wie, może kiedyś się to zmieni? :)

"Sukces" na plaży ! :)

Pamiętacie zapewne, jak kilka tygodni temu pisałem o tym, iż na gdyńskiej plaży nie ma kładki do morza dla wózkarzy. Miło mi jest po informować, wraz z Radą Dzielnicy Orłowo przy wsparciu Urzędu Miasta Gdyni. Udało nam się postawić taką kładkę na tamtejszej plaży. Co prawda kładka nie prowadzi do samego morza, ze względów bezpieczeństwa (przypływ). Natomiast cała konstrukcja jest stabilna i masywna oraz estetycznie wkomponowuje się w orłowski krajobraz. Myślę, iż wspomniana kładka, na pewno w jakiś sposób letni odpoczynek osobą niepełnosprawnym, jak i również wszystkim pozostałym :). Mam nadzieje, że na terenie Trójmiasta, tego typu inwestycji pojawi  się więcej :).

SKM-ka? Nie dla niepełnosprawnych.

Któż z nas nie korzystał choć raz w życiu z SKM-ki? Jeśli ja chce wybrać się w podróż kolejką, muszę taką chęć zgłosić. Co najmniej dwa dni przed planowana podróżą (np. do Sopotu). Po co?  Po to, żeby tego dnia ktoś z obsługi PKP stał przy platformie, pomógł mi zjechać w tunel i uwaga, żeby mnie wniósł na peron, ponieważ nie ma windy – chociaż obok na peron dalekobieżny winda jest! Podobno za 5 lat coś ma ulec zmianie, a co przez ten czas?

Bezstresowe wychowanie

Od kilku lat w Polsce jest moda na bezstresowe wychowywanie dzieci. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Całkiem nie dawno byłem w kawiarni. Przy stoliku obok siedziały dwa małżeństwa plus dzieci. Niestety, nie udało mi się w ciszy i spokoju wypić kawy. „Młodzież” była tak aktywna i głośna, natomiast rodzice kompletnie nie zwracali na to uwagi. Są miejsca, gdzie nie liczy się tylko sam wygląd, ale też kultura osobista. Jeśli dzieci jeszcze nie mają tych nawyków, to rodzice powinni maluchowi tłumaczyć już od najmłodszych lat, jak zachować się np. w teatrze, restauracji czy kościele.

Gorzka czekolada, to jest to... :)

Jak już wcześniej pisałem, od pewnego czasu nie jem słodyczy. Nie wchodzą w grę żadne batoniki, wafelki czy cukierki. Jednak są momenty, kiedy „spada magnez” i trzeba zjeść słodkiego ;-) . W takim przypadku sięgam tylko po gorzką czekoladę, gdyż jest ona najzdrowsza. Wiem, że zapewne wśród Was są jej wielbiciele, ale są też tacy są jej nie lubią. Ja sam jeszcze do niedawna należałem do tej grupy. Jednak dałem się przekonać ;-) . Teraz nie ma dnia,  żeby nie zaglądał do lodówki w poszukiwaniu gorzkiej czekolady i zjadł chociaż kawałek ;-) .

Nowa moda

Ostatnio bardzo często korzystam z środków komunikacji miejskiej. Wśród pasażerów pojawiła się nowa moda. Ludzie jeżdżąc autobusami, widzą wolne miejsca siadają i kładą obok siebie na drugim siedzeniu swoje zakupy, torby itp. Nie zwracają przy tym na nikogo, tylko trzymają się kurczowo swoich „bagaży”. Jest to dla mnie nienormalnie, szczególnie wtedy kiedy jest tłok i nie ma gdzie usiąść. Może dobrze byłoby, coś z tym zrobić ???

Podróż po Poznaniu

Będąc w Poznaniu, musiałem zobaczyć choć kawałek miasta. Stare brukowe uliczki lub dawne niepraktykowane już dziś budownictwo nadają temu miastu klimat. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie Fara Poznańska p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Św. Marii Magdaleny i Św. Stanisława Biskupa. Jej piękne, monumentalne wnętrze jest niezwykłe. Nie bez powodu została ona nazwana perłą baroku. Jak każdego przystało, kto odwiedza Poznań nie mogło mnie zabraknąć pod słynnym ratuszem, nad którym królują Koziołki ;-) . Przechadzając się jeszcze przez miasto udałem się również na Most Teatralny. Gdzie znajdują stare, wiszące latarnie uliczne. Słyszałem, że gdy mocno wieje, zaczynają się one kołysać. Podobno skrzypią przy tym, że brakuje tylko wampira i byłby prawdziwy horror :-D . Co ważne w obrębie tegoż mostu mieszczą się wszystkie ważniejsze poznańskie teatry. Nie zobaczyłbym tego i jeszcze więcej, gdyby nie mój Przyjaciel ! Wielkie Dzięki ! ;-) .

Niezwykły projekt. Niezwykłe dzieciaki.

Nie od dziś wiadomo, że teatr to magiczne miejsce. Miejsce które pozwala człowiekowi choć na chwilę przenieść się do innego świata. Kiedy dochodzi do tego taniec, to dopiero jest cudo. Będąc w Poznaniu, miałem okazję i przyjemność obejrzeć premierę spektaklu ruchowo-tanecznego pt. „ato.MY” Grupy HushKids, którego organizatorem była Nasza Fundacja. Poziom, jaki zaprezentowały dzieciaki był wysoki i godny podziwu. Mimo młodego wieku podeszły do tego bardzo dojrzale. Nigdy dotąd nie byłem na spektaklu tego typu, jestem pod ogromnym wrażeniem. Gdybym miał taką możliwość poszedłbym raz jeszcze. Do czego i Państwa serdecznie namawiam, bo naprawdę warto ! ;-) . Natomiast dzieciakom życzę wielu wspaniałych sukcesów.

Kłopotliwa platforma

Już nieraz pisałem tutaj o tym jak bardzo lubię podróżować :). Całkiem nie dawno wybrałem się pociągiem do Poznania. Problem zaczął się już na samym peronie. Kiedy podszedłem do składu konduktorskiego z zapytaniem, czy pomogą mi wsiąść? Po czym jeden Panów dostał wielkie oczy i jakby pierwszy raz o tym słyszał, poleciał się zorientować. Po jakimś czasie przyszedł z chęcią próby rozłożenia platformy. Szczerze? W tym miejscu było widać, jak często tego typu pociągami jeżdżą wózkowicze. Konduktor miał ewidentny problem z montażem wspomnianej platformy. Jednak by ją w pełni zamontować, niezbędna okazała się pomoc współpasażerów. Po parominutowym postoju, udało się wszedłem na pokład pociągu :). Podróż trwała 3,5 h, to doskonały czas do wielu przemyśleń… Fajnie jest patrzeć, jak wszystko za Tobą zostaje w tyle…. :). Więcej o tym co widziałem i co przeżyłem w Poznaniu już wkrótce :).

Brak kładki do morza dla wózkarzy

Od dłuższego już czasu irytuje mnie pewna sprawa. Mianowicie , to brak kładki/pomostu na gdyńskiej plaży dla wózkarzy do samego morza. Mieszkam w Gdyni nad pięknym morzem, i jak każdy w okresie letnim chciałbym móc dojść do morza , wykąpać się lub popływać. Obecny stan rzeczy nie pozwala mi na to. Uważam, iż wspomniana przeze mnie wyżej kładka, to doskonały pomysł na rozwiązanie przedstawionego zagadnienia. Kładka, ta pomoże ludziom niepełnosprawnym, choć na chwilę zapomnieć o swoim problemie. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w wielu przypadkach kontrakt chorego z wodą to niekiedy najlepsza forma rehabilitacji. Wiadome jest również, że nie wszystkich seniorów czy wózkersów stać na zakup karnetu na basen. Dzięki temu byłoby to za darmo i pomogłoby wielu ludziom.

Bezmyślność !

Bezmyślność ludzka nie zna granic. Przykładów nie trzeba szukać daleko… Idąc dziś chodnikiem, chciałem przedostać się  na drugą stronę ulicy. Niestety, nie miałem  takiej możliwości, ponieważ drogę zatarasował mi samochód. Pojazd zaparkowany był na środku przejścia i to w taki sposób że ani jedną ani drugą stroną nie mogłem przejść. Gdyby nie pomoc osób trzecich, nie byłbym wstanie pokonać tego odcinka trasy. Jak widać niektórym kierowcą ciężko jest zaparkować samochód kilka metrów dalej….

Rehabilitacja w towarzystwie… muzyki :)

Rehabilitacja w towarzystwie muzyki, to nie odłączmy element moich ćwiczeń. Dzięki muzyce mogę się łatwiej rozbudzić, szczególnie rano :) .  Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że tyle znam piosenek. Zdarza się, że czasem sobie po śpiewam. W końcu „Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej…” :) . Słuchając muzyki, łatwiej zapamiętuje nowe ćwiczenia. Kiedy leci u mnie muzyka, to wtedy dzień staje się jeszcze piękniejszy :) . Każdemu polecam ćwiczenia w takim towarzystwie :) .

Kontakt z ludźmi, to moja siła

Jesteś osobą niepełnosprawną? Poruszasz się na wózku inwalidzkim lub masz trudności z wyjściem z domu? Jeśli tak, to mimo wszystko  nie zamykaj się na kontakt ze społeczeństwem. Włącz Skype, Facebook i po prostu rozmawiaj z ludźmi. Wiem coś o tym, gdyż przez jakieś czas, nie mogłem samodzielnie wyjść z powodu barier architektonicznych (schody). Mimo to siadałem przed komputerem i rozmawiałem z przyjaciółmi, znajomymi lub z nowo poznanymi osobami. Owszem nie powiem były momenty bezsilności, zwątpienia. Właśnie dzięki takim rozmową, przetrwałem ten trudny czas. Kontakt z ludźmi, to jest moja siła. PAMIĘTAJ, TY TEŻ TAK MOŻESZ ! :)

Bliżej Gwiazd "Mój cel: Olimpiada". Wywiad z Tomaszem Jabłońskim.

Dziś w moim cyklu „Bliżej Gwiazd”, goszczę nadzieje polskiego boksu Tomasza Jabłońskiego. Zapraszam do wywiadu pt. „Mój cel: Olimpiada”. Twoja przygoda z boksem zaczęła się dojść późno, bo w wieku 17 lat. Skąd takie nagłe zainteresowanie? Tomasz Jabłoński: Dość przypadkowo - dowiedziałem się od mojego sąsiada, że Jego trener prowadzi nową szkółkę bokserską. Lubiłem sport i wyzwania więc postanowiłem pójść i sprawdzić, jak to wygląda. Na pierwsze zajęcia zabrałem ze sobą kolegę. Bardzo mi się spodobało i już po pierwszym treningu „połknąłem bakcyla”. Później miesiąc lub dwa trenowałem u trenera, który niestety ze względów rodzinnych w niedługim czasie, zmuszony był zrezygnować tymczasowo z prowadzenia zajęć. Póniej pojawiły się problemy z dostępnością salki… Mimo to, na tyle spodobał mi się ten sport, że znalazłem inną szkółkę i zacząłem uczęszczać na zajęcia do klubu „Sokół Gdynia” na Chylonii. Trochę czasu tam spędziłem, później wróciłem do swojego pierwszego trenera i trenuje z n

Prawdziwy facet, to facet z ... siniakiem :)

Jestem zdania, że każdy prawdziwy facet, musi mieć czasem… siniak   ;-)  Oto moja historia. Jak wspominałem kilka wpisów temu, uczę się chodzić bokiem przy meblach. Warto w tym miejscu wspomnieć, że idzie mi to coraz lepiej ;-) . Jednak ostatnio podczas próby chodzenia, „przydzwoniłem” z całej siły w drzwi od szafki ;-)  Mimo bólu, ale jak na prawdziwego faceta przystało idę dalej. Wieczorem patrzę, a tu mam granatowe kolano, ale cóż zdarza się ;-) .

Ćwiczenia są jak taniec...

Już nie raz dowodziłem tu faktu, że ćwiczenia to istotna rzecz. Można powiedzieć, iż ćwiczenia są jak taniec. W tańcu im więcej się trenuje dany układ, to z czasem opanuje się Go do perfekcji. Dzięki temu w przyszłość możliwe będzie zdobycie największych osiągnieć. Podobnie jest z rehabilitacją, im częściej i ciężej ćwiczy się „coś nowego”. To z czasem staniesz się mistrzem w danej czynność do tego stopnia, że nie potrzebna Ci będzie pomoc osób trzecich. Wiem, coś na ten temat… :).  Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą :) ! .

Mała czarna ! :)

Kiedy za oknem mieszanka pogodowa, człowiek jest ospały i nie ma na nic ochoty. Dobrym pomysłem na to jest mała czarna z dodatkiem czegoś słodkiego (na podwyższenie magnezu). Gdy ja mam właśnie takie dni, siadam w kuchni z kubkiem gorącej kawy i np. z kawałkiem sernika (tylko kawałek, nie więcej :)  ). Dzięki temu dostaje wtedy przysłowiowy „zastrzyk energii” i można dalej ruszać na podój świata :) TOBIE TEŻ TO POLECAM ! :)

Pączkowe szaleństwo :)

Dziś Tłusty Czwartek, to jedyny dzień w roku, w którym nie trzeba liczyć kalorii ;-) . Można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Obecnie dostępnych jest kilka rodzajów początków z adwokatem, konfiturą z róży, czy budyniem. Ja jednak pozostaje wierny pączkom z konfiturą z róży ;-)  Oprócz tego są jeszcze faworki, które najlepiej umie robić moja babcia ;-) . PĄCZKI I FAWORKI GÓRĄ !  ;-)

Chodzenie przy... meblach :)

Już nie raz dowodziłem tutaj, że rehabilitacja to potrzebna i niezbędna rzecz. Na potwierdzenie tych słów dam kolejny przykład. Metodą prób i błędów nauczyłem się chodzić bokiem przy meblach ;-) . Może nie jest takie od razu rewelacyjne. Jednak dla mnie takie chodzenie przy meblach ma ogromne znaczenie (póki co przy asekuracji). Ćwiczenie to jest bardzo wyczerpujące,  jak każde inne podobne typ. Jednak czego się nie robi, aby się usamodzielnić, satysfakcja gwarantowana !  ;-). WÓZKOWICZU PAMIĘTAJ, TY TEŻ TAK MOŻESZ !

Mała rzecz, a cieszy :)

Sukces goni sukces   ;-) . Ostatnio moja kondycja fizyczna jest w dobrej formie. Udało mi się samemu stanąć przy biurku ;-) . Oczywiście przy asekuracji, ale jak to mówią mała rzecz, a cieszy. Tak właśnie jest w moim przypadku, bo kto wie może dzięki takiej metodzie „małych kroków” dojdę bardzo daleko ;-) . Powiem Wam jedno, stanąć przy biurku samemu, to naprawdę fajna sprawa ;-) .

Postanowienie noworoczne, które stało się faktem ! :)

Na początku roku wszyscy mamy lub nie mamy jakieś postanowienia. Jak wszyscy, to wszyscy mam i ja ! ;-) . Lubię czasem wymyślić coś niecodziennego, nie sądziłem jednak, że tak szybko się zrealizuje. Podczas ćwiczeń nauczyłem się przesiadać z wózka na toaletę i odwrotnie zupełnie samodzielnie. Oczywiście cały czas przy asekuracji mojej rehabilitantki.  Pewnie niektórzy z Was pomyślą „Co w tym takiego wielkiego, przecież to normalna rzecz” Owszem, lecz dla osoby, które nigdy wcześniej tego nie robiła. Jest coś naprawdę niebywałego. Wykonanie tego „przedsięwzięcia”, wymaga nie lada siły. Zrobienie dwóch powtórzeń spowodowało, że czułem się jakbym dopiero co spod prysznica wyszedł ;-) . Dzięki nauczeniu się nowej czynności, będzie mi się lepiej funkcjonowało ;-) . PAMIĘTAJ, TY TEŻ TAK MOŻESZ !  ;-) 

Zwykły, pogodny człowiek

Dużo ludzi, którzy ze mną rozmawiali bądź spotkali mnie, uważa moją osobą za „niezwykłą”. Natomiast ja nie uznaje siebie za kogoś takiego, jestem zwykłym, pogodnym czasem zwariowanym człowiekiem ;-) . Człowiekiem, który spełnia się w tym co robi. Człowiekiem, który pomimo swojej niepełnosprawności chce brnąć dalej. Jeżeli swoim postępowaniem mogę pomóc innym tym bardziej raduje się moje serce ;-) . Człowiekiem, który kocha swoich najbliższych i przyjaciół :*. Zwykły, pogodny człowiek to JA   ;-) .