Już nieraz pisałem tutaj o tym jak bardzo lubię podróżować :). Całkiem nie dawno wybrałem się pociągiem do Poznania. Problem zaczął się już na samym peronie. Kiedy podszedłem do składu konduktorskiego z zapytaniem, czy pomogą mi wsiąść? Po czym jeden Panów dostał wielkie oczy i jakby pierwszy raz o tym słyszał, poleciał się zorientować. Po jakimś czasie przyszedł z chęcią próby rozłożenia platformy. Szczerze? W tym miejscu było widać, jak często tego typu pociągami jeżdżą wózkowicze. Konduktor miał ewidentny problem z montażem wspomnianej platformy. Jednak by ją w pełni zamontować, niezbędna okazała się pomoc współpasażerów. Po parominutowym postoju, udało się wszedłem na pokład pociągu :). Podróż trwała 3,5 h, to doskonały czas do wielu przemyśleń… Fajnie jest patrzeć, jak wszystko za Tobą zostaje w tyle…. :). Więcej o tym co widziałem i co przeżyłem w Poznaniu już wkrótce :).