Teatr, to miejsce niezwykłe, gdzie można się cofnąć w czasie bądź przyspieszyć jego bieg… Teatr na plaży można by rzec fajna sprawa, ale jak się później okaże nie dla wszystkich…
Mimo, iż mieszkam nie daleko plaży nigdy wcześniej nie maiłem okazji być na spektaklu. Wszystko to za sprawą tego, że jest kiepskie dojście (nie dość, że rozwalające się schody, to jeszcze bez podjazdu). Tym razem otrzymałem bilet w prezencie, więc postanowiłem skorzystać. Lecz za nim jednak poszedłem, napisałem E-mail celem dowiedzenia się jak wygląda oraz czy istnieje jakaś inna możliwość dotarcia pod scenę. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać, brzmiała ona tak… „Oczywiście, że tak, istnieje nawet możliwość zaparkowania od wschodniej strony samochodem przy samej scenie. Będzie miał Pan niezwykły komfort obejrzenia spektaklu. Prosimy jednak o wcześniejsze, telefoniczne potwierdzenie przybycia”. Uspokojony powyższym E-mailem poszedłem.
(…)Dzień przed spektaklem zadzwoniłem do teatru, informując, że na przedstawieniu pojawi się osoba na wózku. Osoba, która ze mną wówczas rozmawiała, powiedziała mi, że jest dojście. Okazało się, że owszem jest, ale piaszczyste, pełne kolein, nierówności i kamieni, bez jakiegokolwiek oświetlenia. Zmuszony byłem prosić o pomoc osoby trzecie, bo sam nie dałbym rady. Bileterka poinformowała mnie, że mogę stanąć z boku. Nie było żadnych wyznaczonych miejsc dla osób niepełnosprawnych, więc zmuszony byłem stać w przejściu. Co chwile ktoś mnie szturchał, wzajemnie sobie zasłanialiśmy. Ludzie patrzyli na mnie spod byka. Czy to aby tak miał wyglądać ten komfort, o którym mnie tak zapewniano?
Przedstawienie świetne !!! - z lekką domieszką humoru, do tego wplecione piosenki z lat dwudziestych. Super klimat, dzięki temu właśnie można było cofnąć się do lat wcześniejszych. Po przedstawieniu udało mi się spotkać jedną z najpopularniejszych w moim mieście aktorek teatralnych, oczywiście nie obyło się bez wspólnego zdjęcia. Droga do domu była koszmarem. Piaszczysta, pełna kamieni, ciemna – bez jakiegokolwiek oświetlenia. Powrót ten odczuwałem jeszcze przez długi czas - bólem kręgosłupa. Dlatego po przemyśleniu tej sprawy, postanowiłem nagłośnić. Skontaktowałem się z dziennikarzami jednego z portali działającego w moim mieście. Opisałem całe to zdarzenie. Niepełnosprawni też chcą korzystać z tego rodzaju dóbr kultury, czy rozrywek, ale niestety nie mają przystosowania. Portal ten chętnie zajął się moją sprawą, skonfrontował mój problem z teatrem i powstał z tego artykuł. Odpowiedź z ich strony była mniej więcej taka „Teatr, doskonale zdaje sobie sprawę z niedogodności i trudności, na jakie napotykają osoby niepełnosprawne. Mając tę świadomość, każdego roku w napięciu oczekujemy naszych specjalnych gości, chcąc dołożyć wszelkich starań, aby czuli się na Scenie Letniej komfortowo. Niestety, scena ta położona jest w warunkach naturalnych, gdzie prawa przyrody mają zdecydowaną przewagę nad prawami człowieka, i komplikują życie nie tylko naszych widzom, ale także artystom, którzy pracują latem w bardzo ciężkich warunkach. Jednocześnie przecież, to właśnie z tego powodu scena ta jest miejscem tak urokliwym”.
„OSOBY NIEPEŁNOSPRAWNE TEŻ MAJĄ PRAWO KORZYSTAĆ Z DÓBR KULTURY, ALE JAK WIDAĆ NIE DO KOŃCA…
Mimo, iż mieszkam nie daleko plaży nigdy wcześniej nie maiłem okazji być na spektaklu. Wszystko to za sprawą tego, że jest kiepskie dojście (nie dość, że rozwalające się schody, to jeszcze bez podjazdu). Tym razem otrzymałem bilet w prezencie, więc postanowiłem skorzystać. Lecz za nim jednak poszedłem, napisałem E-mail celem dowiedzenia się jak wygląda oraz czy istnieje jakaś inna możliwość dotarcia pod scenę. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać, brzmiała ona tak… „Oczywiście, że tak, istnieje nawet możliwość zaparkowania od wschodniej strony samochodem przy samej scenie. Będzie miał Pan niezwykły komfort obejrzenia spektaklu. Prosimy jednak o wcześniejsze, telefoniczne potwierdzenie przybycia”. Uspokojony powyższym E-mailem poszedłem.
(…)Dzień przed spektaklem zadzwoniłem do teatru, informując, że na przedstawieniu pojawi się osoba na wózku. Osoba, która ze mną wówczas rozmawiała, powiedziała mi, że jest dojście. Okazało się, że owszem jest, ale piaszczyste, pełne kolein, nierówności i kamieni, bez jakiegokolwiek oświetlenia. Zmuszony byłem prosić o pomoc osoby trzecie, bo sam nie dałbym rady. Bileterka poinformowała mnie, że mogę stanąć z boku. Nie było żadnych wyznaczonych miejsc dla osób niepełnosprawnych, więc zmuszony byłem stać w przejściu. Co chwile ktoś mnie szturchał, wzajemnie sobie zasłanialiśmy. Ludzie patrzyli na mnie spod byka. Czy to aby tak miał wyglądać ten komfort, o którym mnie tak zapewniano?
Przedstawienie świetne !!! - z lekką domieszką humoru, do tego wplecione piosenki z lat dwudziestych. Super klimat, dzięki temu właśnie można było cofnąć się do lat wcześniejszych. Po przedstawieniu udało mi się spotkać jedną z najpopularniejszych w moim mieście aktorek teatralnych, oczywiście nie obyło się bez wspólnego zdjęcia. Droga do domu była koszmarem. Piaszczysta, pełna kamieni, ciemna – bez jakiegokolwiek oświetlenia. Powrót ten odczuwałem jeszcze przez długi czas - bólem kręgosłupa. Dlatego po przemyśleniu tej sprawy, postanowiłem nagłośnić. Skontaktowałem się z dziennikarzami jednego z portali działającego w moim mieście. Opisałem całe to zdarzenie. Niepełnosprawni też chcą korzystać z tego rodzaju dóbr kultury, czy rozrywek, ale niestety nie mają przystosowania. Portal ten chętnie zajął się moją sprawą, skonfrontował mój problem z teatrem i powstał z tego artykuł. Odpowiedź z ich strony była mniej więcej taka „Teatr, doskonale zdaje sobie sprawę z niedogodności i trudności, na jakie napotykają osoby niepełnosprawne. Mając tę świadomość, każdego roku w napięciu oczekujemy naszych specjalnych gości, chcąc dołożyć wszelkich starań, aby czuli się na Scenie Letniej komfortowo. Niestety, scena ta położona jest w warunkach naturalnych, gdzie prawa przyrody mają zdecydowaną przewagę nad prawami człowieka, i komplikują życie nie tylko naszych widzom, ale także artystom, którzy pracują latem w bardzo ciężkich warunkach. Jednocześnie przecież, to właśnie z tego powodu scena ta jest miejscem tak urokliwym”.
„OSOBY NIEPEŁNOSPRAWNE TEŻ MAJĄ PRAWO KORZYSTAĆ Z DÓBR KULTURY, ALE JAK WIDAĆ NIE DO KOŃCA…
Komentarze
Prześlij komentarz