Przejdź do głównej zawartości

Malborski Zamek NIE PRZYJAZNY OSOBĄ NIEPEŁNOSPRAWNYM !

Rozpoczęły się wakacje, czas wielu podróży i wycieczek. Postanowiłem wybrać się do Malborka, aby zwiedzić Zamek Krzyżacki. Przed wizytą poszperałem trochę w Internecie by sprawdzić czy dany obiekt jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych.
Znalazłem stronę, na której podano informacje, iż obiekt posiada wszelkie udogodnienia. Ułatwienia typu: obiekt ze swobodnym dostępem dla osób poruszających się samodzielnie na wózkach inwalidzkich. Wejścia i przejścia bez schodów, drzwi na drodze przejazdu min. 80 cm. Winda dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich (bez progów i innych utrudnień. Szerokość drzwi min. 90 cm. i głębokość umożliwiająca swobodny wjazd wózka do środka oraz wiele innych ułatwień. Patrząc na to wszystko pomyślałem jadę  ;-)

Na miejscu prawda okazała się być zupełnie inna, na cały zamek jest tylko jedna winda dla wózkarzy. Winda, która prowadzi do dwóch pustych pomieszczeń. Natomiast, to co ciekawe i wartościowe znajduje się na piętrze, ale tam są stare, strome i niebezpieczne schody. Ponadto do każdego pomieszczenia na parterze jest kilka stopni. W czasie zwiedzania dowiedziałem się, że każde pomieszczenie ma „kładkę”, ułatwiającą wjazd wózkiem tylko trzeba o nią poprosić. Prawdę mówiąc, jeśli płaci się za bilet, to już chyba taki „podjazd” powinien być wliczony w cenę. Fakt bilety nie należą do najtańszych (wózkowicz wchodzi za darmo), opiekunowie płacą. Jednak co z tego, że ja nie płaciłem, skoro nic nie zobaczyłem oprócz murów. Dobrze, że pojechałem tam z opiekunami, gdyż sam nie byłbym wstanie się nawet poruszyć.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Malborski Zamek odwiedza rocznie kilkaset tysięcy ludzi. Kiedy nie ma wind, opiekunowie zmuszeni są wnosić niepełnosprawnych na plecach
Zdaje sobie sprawę, że zamek należy do zabytków i nie można np. wymienić w nim bruku. Wystarczy jednak pomyśleć, a na pewno znalazłoby się mniej inwazyjne rozwiązanie tej sprawy. Rozwiązanie, które z pewnością ułatwi oraz uprzyjemni zwiedzanie wszystkim  ludziom. Obecnie informacje znajdujące się na stronie turystycznej wprowadzają ludzi w błąd!

Dziś wiem, że MALBORSKI ZAMEK NIE JEST PRZYJAZNY DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Xylamit – substancja w podłodze, która zagraża zdrowiu, a nawet życiu

W latach 60., 70. i 80 do budowy bloków na terenie Trójmiasta używano rakotwórczych substancji. Przy powstawaniu niektórych użyto trującego xylamitu. Xylamit to impregnat, który w tych latach masowo stosowano do zabezpieczenia przed szkodnikami i grzybami drewna oraz płyt pilśniowych. Substancja ta ma charakterystyczny, duszący zapach, który może być wyczuwalny przez kilkadziesiąt lat. Dziś wiadomo, że jest to substancja rakotwórcza (nowotwór piersi, tarczycy, układu pokarmowego czy czerniaka). Do momentu kiedy nie pozbyłem się z domu czarnej, cuchnącej mazi. Mój dzień zaczynał się  nieustannym kichaniem, łzawieniem oczu, katarem i chrypką a także częstymi bólami głowy. Jestem po remoncie. Zerwałem podłogę i zacząłem normalnie „żyć” bez wszystkich tych dolegliwości. Jeśli mieszkasz w takim bloku i odczuwasz takie dolegliwości – zapytaj się w spółdzielni lub zobacz, co siedzi w podłodze. 

Bliżej Gwiazd. „Jeżeli w życiu mam lepiej ja, to dlaczego nie ma mieć też dobrze ktoś obok?”. Wywiad z Majkelem.

Dziś w moim cyklu „Bliżej Gwiazd”, goszczę Michała. Majkel to były koszykarz i rugbysta. Jednak przede wszystkim, to wielki człowiek o wielkim serduchu. Kiedy potrzebna jest pomoc, On nigdy nie przejdzie obojętnie. Zapraszam do wywiadu pt. „Jeżeli w życiu mam lepiej ja, to dlaczego nie ma mieć też dobrze ktoś obok?” Jestem Normalnym Człowiekiem: Jak wspominasz swoje początki z rugby? Majkel: Swoją przygodę z rugby rozpocząłem w pierwszej klasie zawodówki. Wówczas chodziłem do mechanika, do którego uczęszczało wielu chłopaków z różnych dzielnic. Ziomek z klasy wyżej zapytał, czy nie chce z nimi chodzić na rugby, bo jest taka grupa w Gdyni. Wspólnie z ziomkiem, który mnie zaprosił, poszedłem na trening. Podobało mi się „wbić się” w kogoś. Zdarza się też tak, że przebiegną i po Tobie, tak jak Ty po kimś lub dostaniesz, z pieści itd. Oczywiście, nie są to typowe zagrania rugby, ale i takie rzeczy miały miejsce na boisku. Dla mnie było to coś fajnego, bo mogłem się wyżyć, w jakiś sposób

Bliżej Gwiazd. "Agent nieruchomości - codzienne wyzwanie". Wywiad z Maciejem Mindakiem.

Dziś w moim cyklu „Bliżej Gwiazd”, goszczę Macieja Mindaka, agenta nieruchomości. Szerszej publiczność znany z programu „House Hunter – poszukiwacze domów”, emitowanego przez HGTV. Mindak udzielił mi wywiadu pt. „Agent nieruchomości – codzienne wyzwanie”. Jestem_Normanym_Człowiekiem: Jak wspominasz swoje początki, związane z nieruchomościami? Maciej Mindak: Wcześniej pracowałem w Public Relation, jednak to nie było to. Przyszedł więc taki moment, że szukałem innego zajęcia. Nie jakoś intensywnie, czekałem na natchnienie. Okazało się, że znajomy znajomego ma biuro nieruchomości i szuka kogoś do pracy w charakterze agenta. Stwierdziłem, że czemu nie, spróbujemy. Trafiłem do niedużej agencji nieruchomości, tam zacząłem się wszystkiego uczyć. Taki był mój początek. Gdybyś miał dziś podjąć decyzję, odnośnie do swojego zawodu, wykonywanego obecnie. Podjąłbyś taki sam wybór, czy wybrałbyś zupełnie inną drogę? Oczywiście, że tak - lubię to, co robię. Zupełny przypadek sprawił, iż dzięki niej m