Korzystając z pięknych i słonecznych dni, wybrałem się szynobusem na Hel. Wszystko byłoby SUPER, ale… Podchodzę do kierownika pociągu, z zapytaniem czy jest jakaś platforma i jak mogę dostać się wagonu? Po czym Pan z całą stanowczością stwierdził, że nie ma nic takiego. Jedyne co mogą zrobić, to wnieść mnie do środka.
W środku zostałem postawiony przy oknie, a w koło mnie wisiały haki na rowery. Ze stacji na stacje jednośladów i pasażerów przybywało. Do tego stopnia, że nie było jak się ruszyć. W czasie podróży zauważyłem, że z podłogi wystaje „zawleczka” (podobna jak w autobusach). Postawiłem zapytać o to konduktorkę, kobieta na moje pytanie zrobiła wielkie oczy. Poleciała zapytać się. Wówczas okazało się, że jest to platforma dla wózków do wyciągania ręcznego. Powiedziałem Jej, o czym poinformował mnie konduktor. Kiedy dojechałem do celu i wysiadłem w podobny sposób. Podbiegł do mnie pracownik obsługi pociągu, mówiąc, że nie było wiadomo jaki peron będzie na miejscu (wyższy czy niższy).
Szkoda….
W środku zostałem postawiony przy oknie, a w koło mnie wisiały haki na rowery. Ze stacji na stacje jednośladów i pasażerów przybywało. Do tego stopnia, że nie było jak się ruszyć. W czasie podróży zauważyłem, że z podłogi wystaje „zawleczka” (podobna jak w autobusach). Postawiłem zapytać o to konduktorkę, kobieta na moje pytanie zrobiła wielkie oczy. Poleciała zapytać się. Wówczas okazało się, że jest to platforma dla wózków do wyciągania ręcznego. Powiedziałem Jej, o czym poinformował mnie konduktor. Kiedy dojechałem do celu i wysiadłem w podobny sposób. Podbiegł do mnie pracownik obsługi pociągu, mówiąc, że nie było wiadomo jaki peron będzie na miejscu (wyższy czy niższy).
Szkoda….
Komentarze
Prześlij komentarz