W ostatnim czasie bardzo często korzystam z komunikacji miejskiej. Niemalże za każdym razem, kiedy wsiądę do autobusu, nie zdążę bezpiecznie „zaparkować”. Powód? Kierowca błyskawicznie rusza z miejsca, a ja latam wewnątrz pojazdu niczym worek kartofli. Wiadomo nikt z nas nie lubi się spóźniać, niektórzy nawet nie mogą. Jednak to bezpieczeństwo pasażerów jest najważniejsze. Gdyby choć kierowca tą „sekundę” poczekał, byłoby po problemie, a sama jazda zdecydowanie bezpieczniejsza. Może warto byłoby o tym pomyśleć?
W latach 60., 70. i 80 do budowy bloków na terenie Trójmiasta używano rakotwórczych substancji. Przy powstawaniu niektórych użyto trującego xylamitu. Xylamit to impregnat, który w tych latach masowo stosowano do zabezpieczenia przed szkodnikami i grzybami drewna oraz płyt pilśniowych. Substancja ta ma charakterystyczny, duszący zapach, który może być wyczuwalny przez kilkadziesiąt lat. Dziś wiadomo, że jest to substancja rakotwórcza (nowotwór piersi, tarczycy, układu pokarmowego czy czerniaka). Do momentu kiedy nie pozbyłem się z domu czarnej, cuchnącej mazi. Mój dzień zaczynał się nieustannym kichaniem, łzawieniem oczu, katarem i chrypką a także częstymi bólami głowy. Jestem po remoncie. Zerwałem podłogę i zacząłem normalnie „żyć” bez wszystkich tych dolegliwości. Jeśli mieszkasz w takim bloku i odczuwasz takie dolegliwości – zapytaj się w spółdzielni lub zobacz, co siedzi w podłodze.
Komentarze
Prześlij komentarz