Niekiedy są sytuację, gdzie osoba niepełnosprawna,
potrzebuje skorzystać z pomocy asystenta. Wspólne wyjście na zakupy, spacer lub
po prostu zwykle dotrzymanie towarzystwa. Gdy przez przypadek dowiedziałem, że
jest możliwa opcja załatwienia dla siebie asystenta – zacząłem działać.
Niestety, moja radość nie trwała zbyt długo, gdyż w odpowiedzi z Urzędu Miasta
czytam „.. do końca ubiegłego roku pomoc "asystenta społecznego" była
zlecona przez Miasto Gdynię organizacji pozarządowej z Naszego miasta. W tym
roku organizacja nie świadczy takiej pomocy w ramach dotacji”.
Myślę, ze gdyby ogłosić wśród młodzieży, taki rodzaj „wolontariatu”, to z pewnością znaleźliby się chętni ludzie. Wystarczyłoby jednodniowe szkolenie i to wszystko. Przecież tak naprawdę nie chodzi tu o całodobową, specjalistyczną opiekę. Chodzi tylko o to, aby ktoś potowarzyszył osobą niepełnosprawnym – choć kilka godzin dziennie bądź parę razy w tygodniu.
Taki asystent mógłby odmienić życie wielu osobą niepełnosprawnym.
Myślę, ze gdyby ogłosić wśród młodzieży, taki rodzaj „wolontariatu”, to z pewnością znaleźliby się chętni ludzie. Wystarczyłoby jednodniowe szkolenie i to wszystko. Przecież tak naprawdę nie chodzi tu o całodobową, specjalistyczną opiekę. Chodzi tylko o to, aby ktoś potowarzyszył osobą niepełnosprawnym – choć kilka godzin dziennie bądź parę razy w tygodniu.
Taki asystent mógłby odmienić życie wielu osobą niepełnosprawnym.
Komentarze
Prześlij komentarz