W latach 60., 70. i 80 do budowy bloków na terenie
Trójmiasta używano rakotwórczych substancji. Przy powstawaniu niektórych użyto
trującego xylamitu.
Xylamit to impregnat, który w tych latach masowo stosowano do zabezpieczenia przed szkodnikami i grzybami drewna oraz płyt pilśniowych. Substancja ta ma charakterystyczny, duszący zapach, który może być wyczuwalny przez kilkadziesiąt lat. Dziś wiadomo, że jest to substancja rakotwórcza (nowotwór piersi, tarczycy, układu pokarmowego czy czerniaka).
Do momentu kiedy nie pozbyłem się z domu czarnej, cuchnącej mazi. Mój dzień zaczynał się nieustannym kichaniem, łzawieniem oczu, katarem i chrypką a także częstymi bólami głowy. Jestem po remoncie. Zerwałem podłogę i zacząłem normalnie „żyć” bez wszystkich tych dolegliwości.
Jeśli mieszkasz w takim bloku i odczuwasz takie dolegliwości – zapytaj się w spółdzielni lub zobacz, co siedzi w podłodze.
Xylamit to impregnat, który w tych latach masowo stosowano do zabezpieczenia przed szkodnikami i grzybami drewna oraz płyt pilśniowych. Substancja ta ma charakterystyczny, duszący zapach, który może być wyczuwalny przez kilkadziesiąt lat. Dziś wiadomo, że jest to substancja rakotwórcza (nowotwór piersi, tarczycy, układu pokarmowego czy czerniaka).
Do momentu kiedy nie pozbyłem się z domu czarnej, cuchnącej mazi. Mój dzień zaczynał się nieustannym kichaniem, łzawieniem oczu, katarem i chrypką a także częstymi bólami głowy. Jestem po remoncie. Zerwałem podłogę i zacząłem normalnie „żyć” bez wszystkich tych dolegliwości.
Jeśli mieszkasz w takim bloku i odczuwasz takie dolegliwości – zapytaj się w spółdzielni lub zobacz, co siedzi w podłodze.
Witam. Mam taką sytuację. Kupiliśmy z żoną mieszkanie w lutym 2018. Podczas remontu po wymianie paneli pojawił się dziwny zapach w jednym z pokoi.
OdpowiedzUsuńOkna otwarte do dziś 24/h
Wynik : to papa z pod wylewki!
Po zawiadomieniu nadzorcy budynku zalecenie : zerwać wszystkie warstwy posadzki odgrzybić i wylać na nowo.
Niestety. Tylko spaliśmy. Podczas skuwania papa płyty pilśniowe czarne twarde plamy na płytach i na stropie. Wszystko wyrzucone wyczyszczony przez firmę do usuwania subitu zdrapane i wyciągnięte odkurzacza. Wynik: wietrzy się 5 miesięcy a zapach ( smród ) nadal smoły jakby ze spalinami. W międzyczasie e kolejnym pokoju podobny zapach ciężki czasami jak dobra pogoda to taki jak z zaimpregnowanego drewna. Miejscami taką pleśnią.
Wszyscy tylko albo się najpierw nie przyznają albo tylko spuszczają głowy.
ZGM przyznajebw końcu że to xylamit bo nic innego się wtedy nje stosowało choć to był rok '79 a w '77 zabriniono stosowania . Sanepid rozkłada ręce bo nikt tego nie wybada jeżeli to xylamit. Jedynie ITB w Warszawie ma taki sprzęt. ITB odbija piłeczke iż nie ma doświadczenia w usuwaniu pozostałośi po xylamicie. Wynajęty RZECZOZNAWCA okazało się że nadzorował budowy tych bloków " wie Pan zakaz był ale używało się tego co było " już 3 miesiące odwleka żeby wystawić jakiś dokument że dana substancją jest w stropie. - o co poprosił ZGM ( zakład gospodarki mieszkaniowej ).
Tak wyglądał pokój podczas skuwania.
Proszę o komentarz.
https://drive.google.com/folderview?id=16zI6ndqPcgm7N0wuwDW6MmkBVqkd2laY
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńproszę o kontakt. Jestem w podobnej sytuacji: 609 615 096
Równiez mam ten problem.Mieszkanie na parterze, z lat 70 tych.Usunięty lepik z parkietem,nowa wylewka ,panele.Zaczeło tak śmierdzieć stęchlizną,czasem czymś chemicznym.Dusze się nocami,właśnie wtedy to się nasila i po zimie na jesień.Dodatkowo nie wiem czy nie ma problemów z izolacją poziomą w bloku,zauważyłam na innych forach taką prawidłowość,myślę że warunki atmosf.+wilgoć intensyfikują smród.Pomocy!
OdpowiedzUsuńJestem właścicielką domu starego zabytkowego.
OdpowiedzUsuńBudynek był przez szereg lat w zarządzie miasta i tzw. Romu.
Prawdopodobnie w całym domu był ksylamit. Zostało mi przedostatnie mieszkanie do remontu. Tu smród był zawsze najbardziej intensywny.
Kiedy wurzucono płyty pilśniowe, deski i betonowe legary i zrobiono mi wylewkę przed wylewką z piasku wygrzebane zostały śmieci typu kawałki płyt pilśniowych.
W domu okazało się, że włosy musiałam myć siedem razy by zmyć zapach a sukienka do wyrzucenia.
Zaczęłam czytać. Natrafiłam na ksylamit. Jestem pewna że to jest to dziadostwo.
Kolor podłogi: brunatny, brązowoczerwony.
Podjęłam decyzję o skuciu nowej wylewki i usunięciu śmierdzącego piasku. Tynki skute na wszystkich ścianach do sufitu. Następnie mieszkanie zostanie wyozonowane na 60 m2 dwa ozonatory po 20g na dwie godziny.
Usunięcie drewnianych drzwi, drewnianych progów.
Radzę wszystkim nie robić tego po łebkach. Ksylamit jest substancją żrącą i silnie trującą.
Najbardziej popularny był ksylamit właśnie w kolorze brunatnym. Natomiast należy brać pod uwagę że mógł zostać już pomalowany na inny kolor.
Czytałam, że ksylamit może przejść przez betonową wylewkę i wejść w reakcję z folią więc radzę nie ryzykować.
U mnie mieszkania są pod wynajem ale nie mogę narażać ludzi.
Zgodnie z wytycznymi każą usuwać tynki 20 cm nad podłogą. To zdecydowanie za mało. Wiem że kiedy skuwali tynki był zapach od nich.