Wizyta duszpasterska, to czas modlitwy, święcenia domostwa, a także chwila rozmowy. W tym roku było trochę inaczej. Przyszedł ksiądz, odmówiliśmy modlitwę, poświęcił. Odniosłem wrażenie iż zamiast skupić się na modlitwie ksiądz patrzał raczej jak mamy w domu. Po czym usiadł wyciągnął kartotekę, zaczął wyczytywać domowników. Spojrzał na mnie, zwracając się bezosobowo, gdzie staliśmy do siebie twarzą w twarz "A ten to kto?". Słysząc to poczułem się zlekceważony, ponieważ nie jestem rzeczą, tylko człowiekiem, i jak każdy zasługuję na odrobinę szacunku. Fakt, iż poruszam się na wózku nie oznacza, że być potraktowany Na koniec kolędy zapytał jeszcze "Co robicie cały dzień w domu?" Nie z takimi sformułowaniami kojarzy się wizyta duszpasterska.
BEZ KOMENTARZA!
BEZ KOMENTARZA!
Komentarze
Prześlij komentarz