Jakieś czas temu miałem okazję spędzić kilka dni w Holandii. Państwie „morza” tulipanów i żółtego, pysznego sera. Kraj ten niebywale mnie mile zaskoczył i zdziwił zarazem. Zaskoczył, ponieważ na kroku można spotkać osoby starsze lub niepełnosprawne na skuterkach, a mało dla użytkowników takich pojazdów są wytyczone specjalne asfaltowe ścieżki. Budowane są tam budynki mieszkalne z pełną automatyzacją dla osób starszych i niepełnosprawnych. Przebywając tam przez parę dni miałem okazje zaobserwować, że Holandia stara się zapewnić jak najlepsze warunki takim ludziom. Pewnie, ktoś z Was zaraz powie, co w tym takiego zaskakującego? Otóż tak, ponieważ w Polsce temat takich udogodnień dla nas, to wciąż raczkujący temat. A szkoda… Natomiast, to co mnie zdziwiło to iż większość można kupić już gotową i paczkowaną w sklepach, tak jak na przykład pokrojone w talarki ziemniaki gotowe do wrzucenia na patelnie, czy budyń w kartonie. Są to tylko przykładowe rzeczy. Nie mówię, że w Polsce tego nie ma. Owszem, jest, ale może nie aż tak na szeroką skale. Tamtejsza ludność jest bardzo otwartą na drugą osobę, choć Cię nie znają uśmiechają się wołając „Halo!”. W kraju tym jest bardzo mały odsetek ludzi wierzących, kościoły sprzedano, a z tych które zostały zrobione puby, sklepy i dyskoteki. Holandia położona jest w większości na wodzie. Architektura kraju jest piękna, w przeważającej części stare, klimatyczne budownictwo.
W latach 60., 70. i 80 do budowy bloków na terenie Trójmiasta używano rakotwórczych substancji. Przy powstawaniu niektórych użyto trującego xylamitu. Xylamit to impregnat, który w tych latach masowo stosowano do zabezpieczenia przed szkodnikami i grzybami drewna oraz płyt pilśniowych. Substancja ta ma charakterystyczny, duszący zapach, który może być wyczuwalny przez kilkadziesiąt lat. Dziś wiadomo, że jest to substancja rakotwórcza (nowotwór piersi, tarczycy, układu pokarmowego czy czerniaka). Do momentu kiedy nie pozbyłem się z domu czarnej, cuchnącej mazi. Mój dzień zaczynał się nieustannym kichaniem, łzawieniem oczu, katarem i chrypką a także częstymi bólami głowy. Jestem po remoncie. Zerwałem podłogę i zacząłem normalnie „żyć” bez wszystkich tych dolegliwości. Jeśli mieszkasz w takim bloku i odczuwasz takie dolegliwości – zapytaj się w spółdzielni lub zobacz, co siedzi w podłodze.
Komentarze
Prześlij komentarz