Już kiedyś poruszałem podobną tematykę na blogu. Uważam jednak, że warto do tego zagadnienia powrócić.
Osoba posiadająca własne BMW tak z przymrużeniem oka, można by określić wózkowicza ;-) . Jednak co najważniejsze jest to taki sam człowiek, jak każdy inny. No właśnie, z tym tematem w Naszym społeczeństwie bywa różnie. Doskonale widzę to po swoim przykładzie, szczególnie wtedy, kiedy idę ulicą. Słyszę wtedy przeróżne opinie i komentarze na swój temat. Oczywiście, staram się je puszczać je mimo uszu, choć niektóre potrafią być naprawdę dotkliwe. Największą liczbą osób komentujących, stanowią osoby starsze. Myślę, iż wynika to z faktu, że w latach ubiegłych temat szeroko pojętej niepełnosprawności czy to ruchowej, intelektualnej lub każdej innej był tematem tabu. Kiedy na świat przychodziło dziecko z dysfunkcją, było uważane za karą Boską. Ludzie wstydzili się i ukrywali takie osoby w domu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w tamtych latach, nie było mowy o jakichkolwiek udogodnieniach dla niepełnosprawnych. Dlatego też po części nie dziwi mnie ich nastawie, ponieważ patrząc lata wstecz, nie mieli oni szans się z tym oswoić. Dzisiaj kiedy ludzi niepełnosprawnych jest coraz więcej, wychodzą oni na ulicę miast i walczą o swoje prawa to dla niektórych obywateli Naszego kraju jest to „nowe zjawisko”.
Osoba posiadająca własne BMW tak z przymrużeniem oka, można by określić wózkowicza ;-) . Jednak co najważniejsze jest to taki sam człowiek, jak każdy inny. No właśnie, z tym tematem w Naszym społeczeństwie bywa różnie. Doskonale widzę to po swoim przykładzie, szczególnie wtedy, kiedy idę ulicą. Słyszę wtedy przeróżne opinie i komentarze na swój temat. Oczywiście, staram się je puszczać je mimo uszu, choć niektóre potrafią być naprawdę dotkliwe. Największą liczbą osób komentujących, stanowią osoby starsze. Myślę, iż wynika to z faktu, że w latach ubiegłych temat szeroko pojętej niepełnosprawności czy to ruchowej, intelektualnej lub każdej innej był tematem tabu. Kiedy na świat przychodziło dziecko z dysfunkcją, było uważane za karą Boską. Ludzie wstydzili się i ukrywali takie osoby w domu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w tamtych latach, nie było mowy o jakichkolwiek udogodnieniach dla niepełnosprawnych. Dlatego też po części nie dziwi mnie ich nastawie, ponieważ patrząc lata wstecz, nie mieli oni szans się z tym oswoić. Dzisiaj kiedy ludzi niepełnosprawnych jest coraz więcej, wychodzą oni na ulicę miast i walczą o swoje prawa to dla niektórych obywateli Naszego kraju jest to „nowe zjawisko”.
Komentarze
Prześlij komentarz