Kilka dni temu, korzystając z pięknej pogody pojechałem do
Krynicy Morskiej. Naprawdę można tam genialnie odpocząć od zgiełku dnia
codziennego. Bulwersuje mnie tylko jedna rzecz. Zaraz koło Informacji
Turystycznej, znajduje się toaleta dla niepełnosprawnych. Właściwie ciężko to
nazwać toaletą dla niepełnosprawnych. Na całe to pomieszczenie przypada tylko
jedna poręcz i to jeszcze nie przy samym sedesie. Jedna poręcz – śmiech na sali.
Ciekawe, jak osoba niepełnosprawna ma sobie sama poradzić w takim miejscu.
Rozwiązanie jest proste, wystarczyłoby zamontować kilka uchwytów, w tym
składaną poręcz.
Druga rzecz w całym pomieszczeniu śmierdzi szczochami (taka prawda). Oprócz tego jest mega syf. Będąc tam miałem wrażenie, że toaleta sprzątana jest tylko raz dziennie. W tym przypadku rozwiązanie jest bardzo proste. Wystarczyłoby zamontować kamerkę z domofonem (pisałem o tym kilka wpisów temu). Wtedy z toalety dla niepełnosprawnych korzystałby tylko osoby do tego uprawnione. W tej chwili wygląda to tak, że korzystają z niej wszyscy, bo jest ogólnodostępna.
Szkoda, że w miejscach, gdzie jest mnóstwo turystów – spotkać można takie rzeczy :(
Druga rzecz w całym pomieszczeniu śmierdzi szczochami (taka prawda). Oprócz tego jest mega syf. Będąc tam miałem wrażenie, że toaleta sprzątana jest tylko raz dziennie. W tym przypadku rozwiązanie jest bardzo proste. Wystarczyłoby zamontować kamerkę z domofonem (pisałem o tym kilka wpisów temu). Wtedy z toalety dla niepełnosprawnych korzystałby tylko osoby do tego uprawnione. W tej chwili wygląda to tak, że korzystają z niej wszyscy, bo jest ogólnodostępna.
Szkoda, że w miejscach, gdzie jest mnóstwo turystów – spotkać można takie rzeczy :(
Komentarze
Prześlij komentarz