„1 lipca
wchodzi w życie ustawa, która wprowadza dla osób ze znacznym stopniem
niepełnosprawności uprawnienia do korzystania poza kolejnością ze świadczeń
opieki zdrowotnej…”. Tak brzmi ustawa, choć dla mnie to są puste słowa –
rzeczywistość jest zupełnie inna. Od kilku dni usiłuje dostać się do
specjalisty neurologa. Jestem "posiadaczem"
orzeczenia w stopniu znacznym, czyli
teoretycznie spełniam „warunki”. Natomiast kiedy w placówce powołałem się
właśnie nowo przyjętą ustawę, to w rejestracji usłyszałem „Pański przypadek nie
jest jedyny...". Rząd chwali się, że stworzył ustawę, która ma nam pomóc. Jednak w przychodniach to się w ogóle nie sprawdza - najbliższą wizytę mam na 20 listopada.
Komentarze
Prześlij komentarz