Parę dni wakacji postanowiłem spędzić u rodziny w Niemczech. Wtedy też to po raz pierwszy leciałem samolotem. Pamiętam iż zastanawiałem się wówczas jak to będzie? (patrząc z punktu widzenia osoby na wózku). Moje obawy okazały się nie potrzebne…
Na pokład samolotu pomogła mi wsiąść obsługa lotniska, wnosząc mnie na specjalnym fotelu. Następnie pozostali pasażerowie. Lot sam w sobie przebiegł sprawnie, no może poza tym że uszy z lekka zatyka, ale to normalne.
Jedno z wydarzeń, które utkwiło mi w pamięci to spacer po prześlicznym parku. Wybraliśmy się całą rodzinką. Spacerując tamtejszymi alejkami, patrzę idzie dziewczyna. Mijając mnie zrobiła jakieś gwałtowny ruch, wskutek czego ja przestraszyłem się… po czym podbiegła do mnie dając mi buziaka. Nie ukrywam iż byłem tym wielce zaskoczony, lecz z drugiej zaś strony był to fajny, miły gest przeprosin :)
Komentarze
Prześlij komentarz